środa, 4 maja 2016

Myślenie życiowe – a życzeniowe

Znacie opowieść o człowieku, który podczas powodzi odmówił ewakuacji przez strażaków pontonem – twierdząc, iż pokłada nadzieję w Bogu i on go uratuje . No cóż, na siłę nie można było człowieka zabrać, więc odpłynęli . Woda podnosiła się wyżej , załoga przelatującego śmigłowca zaproponowała ewakuację – odmówił . Woda podnosiła się nadal . Poziom wody zmusił tego człowieka do wejścia aż na komin swojego domostwa . Nurt wody niósł sporą kłodę , która uderzyła akurat w komin niszcząc ostatnie suche schronienie owego nieszczęśnika . Porwany przez żywioł utonął . Trafił przed tron Boży i tam z miejsca począł wylewać pretensje ,że tak skończył a wierzył w ratunek, który mu ześle Bóg . Na to usłyszał - Trzy razy podawałem Ci rękę a ty za każdym razem ją odtrącałeś . Podesłałem strażaków w pontonie trzeba było wsiadać , jak przysłałem wojsko śmigłowcem mogłeś polecieć z nimi , jak już nic nie można było innego to podrzuciłem ci pień, tylko chwycić i płynąć do bezpiecznego miejsca , ale ty oczekiwałeś chyba na teleportacje ?
Myślenie życzeniowe , polega na założeniu sobie ,że stanie się coś czego chcemy, nie zważając na realia . Myślenie takie jest pułapką ponieważ zakładamy ,że coś jest prawdą lub fałszem tylko dlatego ,że tego sobie życzymy .
To dotyczy wielu osób , niektórych tylko w pewnych obszarach . Ja osobiście spotkałem wiele takich osób w firmach sprzedających w systemie marketingu sieciowego . Ogromne rzesze osób, które kuszone niesamowitymi możliwościami , niewyobrażalnymi profitami, a przy tym sympatyczną atmosferą nie często spotykaną w tradycyjnych formach działalności podejmuje współpracę .
Tak naprawdę są tylko kibicami tych którzy faktycznie działają i zarabiają pieniądze . Sami jednak nie robią wiele lub nawet nie robią nic – bo przeczytali taką książkę- polecaną przez osobę która odniosła sukces – w której jest udowodnione ,że jak czegoś bardzo pragniesz to się to stanie .
Szkoda tylko ,że za pragnieniem nie idzie działanie , aby te cele osiągnąć . Potem na forach internetowych ludzie prześcigają się we wpisach opiewając - rozczarowanie , zawód .
Osób które chciały nie zmieniając destrukcyjnych dla swego zdrowia nawyków , a za pomocą magicznej pigułki osiągnąć smukłą sylwetkę , kondycję sportowca, a przy tym zarobić jeszcze sporo pieniędzy i zostać rentierem przed trzydziestką .
Niestety ,to tak nie działa . W tradycyjnych formach działalności handlowej, ktoś tylko oczekujący na klienta w sklepie nie sprzeda , choćby całe dnie i połowę nocy wizualizował fortunę ,więcej niż ktoś tylko w ciągu dnia wykonujący telefony do klientów . A w innych niż handel branżach nie znalazłyby się „ananaski” typu „jak muszę ?” oraz „wszystko będzie dobrze”.
Dzięki dwudziestoletniemu doświadczeniu w pracy handlowej , pracy na różnych poziomach i stanowiskach , mam możliwość porównania wielu postaw ludzkich i osiąganych przez osoby reprezentujące takie typy, wyników pracy . Co ciekawe , do tych wyników często proporcjonalnie przekłada się zadowolenie z życia tych osób .
Błędem w stosowaniu technik zwanych najczęściej prawem przyciągania jest samo pragnienie bez działania, gdyż nie jest w stanie wywołać skutku .
Do tego żeby coś się stało jest potrzebne : pragnienie , wola i działanie, aby to przeobraziło się wskutek .
Pragnienie czyli świadomość celu jaki chcemy osiągnąć , lub jaką potrzebę zaspokoić .
Następnie czy będziemy posiadali odpowiednio silną wolę do podjęcia działania aby to przeobrazić z etapu wizji w realne przedsięwzięcie . Oraz czy nasze działanie będzie na tyle wytrwałe aby przełożyło się w efekcie na oczekiwany przez nas skutek .
Oczywiście przesterowanie w przeciwnym kierunku ,czyli działanie ultra pragmatyczne , sprowadza się u ludzi do mechanicznego zaspokajania podstawowych potrzeb . A wszelkie działania, nad to które jest od nich oczekiwane jest zbyt wielkim wysiłkiem, aby się zdobyć nań samodzielnie .
Zazwyczaj osoby takie nie mają czasu na nic , bo akurat leci serial ,a jak nie, to chociaż reklama. Zazwyczaj te osoby wszystko wiedzą i na wszystkim się znają .
Ludzie Ci mogą być nawet szczęśliwi żyjąc w takich formach jeśli tak rozumieją szczęście – ich wybór nie nam to oceniać . Natomiast jedni mają spore szanse popaść w zniechęcenie bo tak pragną , a nie otrzymali . Ci drudzy często są zgorzkniałymi komentatorami rzeczywistości .
Można byłoby to zobrazować tak ; depresyjny realizm – spełnianie marzeń – marzycielstwo . Dobrze ,że są wszystkie te typy na świecie. Ci pierwsi będą się sprawdzać w tym ,aby sprawnie funkcjonował świat na co dzień , ostatni będą wymyślać rzeczy, które zmaterializują , ci spełniający marzenia może nawet nie w tym samym pokoleniu . Ci, którzy bogatą wyobraźnię połączą z pracowitością i wytrwałością przyczynią się do ulepszenia jakości życia pozostałych .
Potrzebni jesteśmy sobie nawzajem jak pory roku, jak noc i dzień .
I możesz zastanawiać się, w której kategorii się znajdujesz , zapewne w różnych sytuacjach życiowych migrujesz co nieco w tę czy inną stronę . Jeśli jednak oprócz zabezpieczenia podstawowych potrzeb pragniesz czegoś więcej , a gotów jesteś podjąć działania ,a nie pozostawać tylko w sferze marzeń . Możesz osiągnąć wiele i nie jest to slogan . Działając zawsze znajdziesz się dalej niż ktoś tylko oczekuje ,aż się wydarzy . A wielokrotnie ten dystans między sukcesem zwycięstwem , jest mierzalny ułamkiem sekund , jednym telefonem , wysłanym e-mailem .
Nie dostaniesz pracy jeśli o nią nie aplikujesz , nie spotkasz się z kimś jeśli nie złożysz propozycji , czy otrzymasz odpowiedź jeśli nie zapytasz ? Metaforycznie rzecz ujmując , jeśli nie zapytasz odpowiedź zawsze jest negatywna.
Marzysz, czekasz , przygotowujesz się ? Doskonałe oczekiwanie nie da efektów lepszych niż nawet amatorskie działanie . Noe nie zdążył by zbudować arki przed potopem ,gdyby najpierw chciał zdobyć choćby tytuł czeladnika szkutnictwa .
Nie zdążyłbym przeczytać wszystkich drukowanych publikacji na temat biegania , jakie dostępne są w języku polskim przed upływem pewnie roku . Zamiast tego skorzystałem z kilku rad trenerów i od razu rozpocząłem pracę nad swoją kondycją . Po siedmiu miesiącach treningów zapragnąłem się sprawdzić i po kolejnych dwóch miesiącach przebiegłem półmaraton, trzy tygodnie później kolejny. Zatem - to nie przypadek .
Za kilka miesięcy , rok odkąd zacząłem biegać , startuję w maratonie .
W skrócie WOLA – DZIAŁANIE – SKUTEK .
Gdybym nie przeorganizował swojego życia ,nie zaczął działać, skutecznie bym pracował jedynie na choroby cywilizacyjne .
Gdybym oczekiwał zmian nic nie robiąc … nie miałbym nic pozytywnego, czym mógłbym się dziś podzielić . Każdy ma swoje obowiązki i życie .
Moje życie to rodzina , praca zawodowa , nauka i dopiero sport . Dzięki temu ,że gotów jestem podjąć wysiłek osiągam skutki . Rozwijam się .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz