Miałem kiedyś taką sytuację ,
wyobraźcie sobie , wybraliśmy się z żoną na wycieczkę pieszą
i pogubiliśmy się w rachubach w efekcie czego wędrówka zajęła
nam znacznie więcej godzin niż zakładaliśmy ? O jakże różne
warunki pogodowe czekają jesienią na turystów w górach . Niewiele
ze zjawisk meteorologicznych było nam tego dnia oszczędzone .
Byliśmy przygotowani co prawda na zmieniającą się aurę , lecz
nie zakładaliśmy marszu przez osiem godzin po bezdrożach
nastawieni na połowę tego czasu tak jak wskazywał nam piękny
ilustrowany przewodnik . Zdrożeni wyziębnięci , spragnieni i
głodni . Dotarliśmy w końcu do bezpiecznego , ciepłego , suchego
schronienia . Mogliśmy zaspokoić pragnienie , rozgrzać się
kubkiem gorącej herbaty , posilić się . Spotkało was kiedyś
cokolwiek podobnego ? Jesteście sobie w stanie wyobrazić ,że
herbata po takim dniu smakuje niczym najlepszy szampan , a kawałek
chleba z najpospolitszą mielonką niczym najdroższy kawior . I to uczucie błogiego
mrowienia w mogących odpocząć już stopach .
Wiele razy słyszałem pytanie czy
czasem droga nie jest ważniejsza niż cel .
Zastanawiałem się wtedy , więc skąd
miałbym wiedzieć dokąd zmierzać ?
Filozofowanie zostawmy filozofom .
A
my obierzmy cel i jego za wszelką cenę się trzymajmy .
Czy na pewno ? A może chodzi o to, by
nie zatracić się w pogoni, aby nie stać się niewolnikiem pragnień
i marzeń ?
Cel dobrze zdefiniowany będzie nam
wskazywał azymut czy jednak podążać będziemy tam pieszo , czy
też na plecach osób, które wykorzystamy, by dopiąć swego .
Jaki będzie smak sukcesu, który
osiągniesz, gdy po drodze zostawisz śmietnik lub pogorzelisko?
Inaczej będzie smakował zaś, gdy po
drodze odnajdziesz radość , choć droga nie będzie lekka .
Oceniaj swój sukces
przez pryzmat tego, jakie musiałeś ponieść ofiary, by go
osiągnąć. Jeśli
będziesz musiał sprzeniewierzyć się sobie czy będzie
satysfakcjonować cię majątek gdy w duszy będzie próżnia ?
Są
dwie wiadomości dobra i zła . Zła -aby przekonać się o tym jak
smakuje sukces trzeba ruszyć w drogę i ją przebyć . Dobra- aby
przekonać się o tym jak smakuje sukces trzeba ruszyć w drogę i
ją przebyć .Zła-
bo bez wysiłku nie zadzieje się nic , dobra -bo podejmując
działanie uczysz się nowych rzeczy, a wtedy kolejne wyzwania
stają się łatwiejsze do pokonania . Jesteś więc w stanie
wytyczać nowe wyzwania czyli się rozwijać .Aby
przekonać się dokąd prowadzi droga musisz ją przemierzyć .Co
jest więc ważniejsze ? Myślę ,iż nie można oderwać od siebie
drogi i celu , trzeba znaleźć w tym ,jak i w większości
aspektów naszego życia, zdrową równowagę .Przecież,,
gdybyś miał wszystko co jest na świecie, ale nie wiedział czego
naprawdę chcesz , nie zaznałbyś szczęścia .Moim
celem jest wywarcie pozytywnego wpływu na ludzi z którymi dzielę
się moimi przemyśleniami
. Wzbudzenie refleksji czasem nadziei lub choćby wskazanie , że
nie wszystkie możliwości są wyczerpane . Przebiegłem już tysiące kilometrów .
Wziąłem
udział w kilkunastu biegach na dystansach dziesięciu kilometrów dwóch
półmaratonach przygotowuję się do maratonu . Za każdym razem
celem moim nadrzędnym jest – ukończenie biegu– nagrodą jest to ,że
kolejny raz poznaję i przekraczam granice własnych możliwości .
Poznaję kolejnych ludzi którzy nie poddają się zniechęceniu
(tu mógłbym wymienić kilkanaście nazwisk , zwykłych-nie
zwykłych ludzi) tak jak ja zwyciężają ze swoimi słabościami
–to jest nagroda główna .Dlatego
jeszcze o jednej sprawie wspomnę tym razem , gdy osiągasz
zamierzony punkt , zamykasz
jakieś
przedsięwzięcie . Oprócz tego co było Twoim zamierzonym celem
osiągniętym w tym czy innym stopniu – nabywasz doświadczeń
nowych kompetencji, potraktuj to jako bonusy .
Efekt
okupiony wysiłkiem i wyrzeczeniami będzie smakował jeszcze
lepiej a jeśli nie będzie on taki jak się spodziewałeś lub nie
osiągniesz takiego jaki zamierzałeś wyniku te nagrody dodatkowe
zrekompensują Ci wszystko tylko trzeba otworzyć na to umysł ,
serce i duszę . Włożony wysiłek sprawi , że będziesz czuć więcej … więc w drogę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz