środa, 25 maja 2016

Co pesymista będzie robił w niebie ?


Pesymista - człowiek skłonny do dostrzegania tylko ujemnych stron życia .
Człowiek, który nie dostrzega pozytywnych stron życia , prócz swojej, często zatruwa też dusze osób, z którymi współegzystuje .
Współegzystuje używam tu z całą odpowiedzialnością,gdyż człowiek nie dostrzegający jasnych stron życia - nie żyje .
Judasz wpadł w rozpacz i nie uwierzył, że jego grzech może być odpuszczony, czyli zwątpił w miłosierdzie Boga. Zwątpienie w miłosierdzie Boga jest grzechem niewybaczalnym, bo Bóg może odpuścić każdy, nawet największy grzech, jeżeli żałuje się tego grzechu tak bardzo jak Piotr żałował ,że zaparł się Jezusa .
Abstrahując od wiary katolickiej , ludzie nie potrafią zbadać do końca i bez żadnych wątpliwości zrozumieć otaczający ich świat . Nie są w stanie rozszyfrować ,tak bliskiego im ,tak doskonałego mechanizmu jaki mają czyli mózgu .
Tak wiele jeszcze tajemnic skrywa przed nimi świat ,że ich lista wypełniłaby drobno zapisanych kilkaset stron , a mimo to są tacy, którzy w swojej pysze negują istnienie Istoty Wyższej jakkolwiek by ją definiowali .
To jest jedno natomiast drugą odmianą pychy jest postrzeganie Stwórcy przez pryzmat cech ludzkich .
Człowiek od stuleci starał się uczłowieczyć Boga – na próżno , a i po co ?
Stąd pretensje o zło jakie ludzie sami generują na świecie kierowane do Stwórcy są źle adresowane ?
Dotychczas człowiek nie stał się i zapewne nie stanie się nawet w raju tak wszechwiedzący dlatego próby sprowadzenia Boga do ludzkiego poziomu to raczej mało wyszukane , przepełnione pychą próby wyniesienia samego siebie wyżej .
Często można zaobserwować takie zachowania wśród gwiazdorów , szydzą z religii , moralność traktują co najmniej nonszalancko, a co za tym stoi – pustka , brak jakichkolwiek wartości . Celebryci starają się wynieść wyżej od przeciętnego człowieka lansują się sami na bożka dla pogubionych . Takich którzy nie potrafią lub są zbyt leniwi aby samemu myśleć w sposób krytyczny .
Tymczasem to Ci, którzy potrafią po cichu służyć innym , pomagać nie afiszując się, są bardziej podobni do tego, który nas Stworzył . Matka pielęgnująca dziecko , strażak ratujący bliźniego , wolontariusz w hospicjum trzymający za rękę gasnącego człowieka .
Głośno wokół nas rozkrzyczane jest zło – katastrofa ,zamach , pożar to są pierwsze informacje które pojawiają się w mediach , a dopiero później zaledwie wspomniane są pozytywne sytuacje . Mam wrażenie ,że to jakaś manipulacja, bo gdyby nie było pozytywnych wydarzeń to już dawno świat by się skończył .
Wczoraj oglądałem wiadomości w tv i specjalnie weryfikowałem ilość tych pozytywnych do negatywnych informacji , jedna pozytywna w stosunku do kilkunastu negatywnych – bo nie było ?
Bo dobro jest ciche i skromne – pesymista ma wyuczone zmysły tak , że nie zauważy tego natomiast wszystko co złe wychwyci doskonale i nie uroni „ni kropli” .
Którejś zimowej niedzieli byłem wykąpać się w lodowatej wodzie i wśród innych morsów hartowałem się , był między nami też chłopiec w wieku podobnym do mojego syna jedenaście może dwanaście lat . Ambitnie spędził we wodzie blisko piętnaście minut po czym, gdy wyszedł miał problem z rozgrzaniem się, dygotał tak ,że miał problem ,aby założyć ubranie -tak się wychłodził . Ja miałem dla siebie kubek termiczny z gorącą herbatą na rozgrzewkę , oddałem temu chłopcu – a sam więcej pobiegałem, by przyspieszyć krążenie i się rozgrzać .
Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego i nie mam zamiaru tu lansować się na nie wiadomo jakiego Samarytanina . Czy i Tobie nie zdarza się zrobić nic nadzwyczajnego – po prostu coś dobrego .
Jest wokół nas wiele zdarzeń, które jakby ignorujemy ,przechodzimy nie zauważywszy , że niosą pozytywny ładunek energii .
Jeśliby skupić się na tym, co wypełnia media, to trudno być optymistą , pesymistą pod takim wpływem bardzo łatwo zostać ,a to droga do rozpaczy .
Rozmawiałem w dniu wczorajszym z pewnym człowiekiem , któremu dedykuję ten wpis .
Mimo tego , że spotykają nas przeciwności nie poddaję się . A po przebrnięciu przez nie , gotowi jesteśmy na kolejne wyzwania i możemy podjąć się cięższych, bo z łatwiejszymi już daliśmy sobie radę .
To jak nauka , nauczywszy się podstaw gotowi jesteśmy iść dalej i uczyć się kolejnych trudniejszych rzeczy . Można to także porównać do ćwiczeń fizycznych trenując jednostajnie z każdym tygodniem obciążenie staje się mniej dokuczliwe , aby się rozwijać dokładamy kilogramów .
Oddając się świadomej refleksji nad tym doszedłem jakiś czas temu do takiego wniosku :
Z wiekiem nasza perspektywa zmienia się , rok staje się mniejszą częścią naszego dotychczasowego życia .
Nabieramy przez to dystansu do wydarzeń, ludzi .Uświadamiamy sobie jakim jesteśmy ”pyłkiem„ w skali wszechświata .
Taka zmiana w odbiorze świata spowodowała ,iż usłyszałem niejednokrotnie - jesteś ostoją spokoju - śmieję się wtedy w duchu .
Bo ile trzeba się było nadenerwować - żeby odnaleźć spokój ? Ile razy załamywać, żeby stać się optymistą ?
Żeby stal nabrała twardości , trzeba ją doprowadzić wpierw do formy plastycznej przez podgrzanie, a potem gwałtownie schłodzić .
Tak też jest z nami . Najodporniejsi ludzie to ci, którzy najwięcej doświadczyli .
Wznieść się nad trudną sytuację , znaleźć inną perspektywę , w ten sposób nie popadanie się w pesymizm ( o tym wkrótce ) .
Mi osobiście trudno wyobrazić sobie , że pesymistę spotkam w niebie .
Lecz nie zbadane są wyroki pana  ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz