środa, 20 lipca 2016

Karma Instant

Tak . 
Tak właśnie musiałem wyglądać , dwa tygodnie temu wieczorem . Gdy wszedłem do kuchni we własnym domu .
Jednak zacznę po kolei . Wróciłem tego dnia do domu kilka minut przed osiemnastą . Rozentuzjazmowany , podekscytowany, bo miałem poukładany pomysł na kolejny wpis na bloga . Przywitałem się czule z żoną i powiedziałem jej , że napiszę i za godzinkę wracam do niej .
Wziąłem prysznic i zrelaksowany poszedłem pisać .
Usiadłem przy biurku .
Zacząłem pisać – napisałem .
Napisałem – korygowałem .
Skorygowałem – upiększałem .
Upiększyłem – polerowałem .
Wypolerowałem – opublikowałem .
Opublikowałem – wstałem od biurka . 
 Macie też tak , że są rzeczy przy robieniu których tracicie poczucie upływu czasu . Poszedłem do żony mocno zakłopotany . Przecież zapowiadałem , że za godzinkę skończę - minęły trzy . Była już prawie dwudziesta druga – zeszło jak staremu kawalerowi . Kurcze! zaraz usłyszę pretensje i to słuszne – pomyślałem . Ona chwilę wcześniej ułożyła do snu naszą trzymiesięczną córeczkę . Nieśmiało więc odezwałem się - Chodźmy spać , mamy szanse dziś wydłużyć sobie nocny odpoczynek . Odpowiedziała mi - Dobrze , tylko ogarnę w kuchni i za dwadzieścia minut , dołączę do Ciebie .
Poszedłem do sypialni ;było ciepło, położyłem się więc na kołdrze . Stłumione światło potęgowało pragnienie snu . Kontemplowałem dźwięk miarowego oddechu naszej córeczki ,śpiącej w łóżeczku stojącym obok naszego łóżka . Kołysany tym dźwiękiem zasnąłem .
Obudziłem się, bo zrobiło mi się chłodno . Spojrzałem obok nie było mojej żony . Rzuciłem wzrokiem na zegar . Północ za kwadrans . A jej nie ma . Z kuchni dobiegały odgłosy krzątaniny . Co jest ? Ruszyłem do niej przecierając zaspane oczy . I gdy stanąłem w progu … to jak w tym momencie wyglądałem już wiecie .
W kuchni na blacie roboczym stały dwa świeżo upieczone placki . Misa pełna sałatki warzywnej .(kolejny przepis do przetestowania:) )
A z jednego z większych garnków jakie mamy w domu unosił się apetyczny zapach leczo .
Żona właśnie skończyła sprzątać po wykonanej pracy . Odwróciła się do mnie usłyszawszy , że nadchodzę uśmiechnęła i powiedziała – No skończyłam . Zrobiłam Ci na jutro to co najbardziej lubisz do jedzenia . I jeden placek możesz zabrać do pracy poczęstować kolegów .
Byłem zaskoczony . Dlatego wybąkałem tylko – Ciebie na dwadzieścia minut samą w kuchni zostawić .
Spotkaliście się z określeniem „Karma Instant” -kojarzy się z natychmiastowym odebraniem kary za zły czyn .
Czasem jednak los nie odpłaca nam tak jak na ludzki sposób rozumienia wydawałoby się powinien .
Zamiast „kijem po plecach” dostajemy nagrodę .
Czasem zamiast dostać to co sami daliśmy otrzymujemy coś zupełnie przeciwnego , może po to żeby wyostrzyć kontrast . Może to taki test ?
Może ktoś z was też ma w domu anioła , który o Ciebie dba żebyś miał(a) wszystko co ci niezbędne i co Cię uszczęśliwia .
Może właśnie czas wzbudzić refleksję ?
Żeby się zastanowić czy siejemy tyle dobra ile nas samych spotyka .
Czy też ile chcielibyśmy otrzymać .
Życie jest jak droga, a przy niej są znaki .
Czytacie znaki ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz