Zdarza się , że kupuję w markecie .
Pewnie wiecie, bo wspomniałem o tym już kiedyś, lecz w innym
kontekście . Kilka dni temu byłem w takim sklepie , tym razem z AGD
.
Nie , nie podam nazwy nie zapłacili mi
za to ...
Pojechałem odebrać odkurzacz, który
zamówiła moja żona . Mały(nazywany tez samochodowym) podręczny
sprzęt taki, który szybko rozprawi się z drobnym miejscowym
bałaganem . Dzięki któremu unikniemy za każdym razem rozkładania
dużego wodnego odkurzacza , używanego do generalnego sprzątania .
Wchodzę sprężystym krokiem do sklepu
, na wprost około dziesięciu metrów od wejścia stoi wysoki na
półtora metra kontuar .
Za nim - młody , sprzedawca , krótko
ostrzyżony blondyn , dwadzieścia sześć, może siedem lat .
Służbowa koszula i mam wrażenie , że
także uśmiech .
Wita mnie, co odwzajemniam . On nie
pozwolił mi rozpocząć konwersacji, lecz pierwszy zapytał .
- W czym mogę Panu pomóc ? - Ja na
to .
- Otóż moja żona zamówiła
odkurzacz i otrzymała wiadomość sms-em, że jest do odbioru ,
więc
jestem.
- A tak! już kojarzę , mam go
tutaj . - Położył na ladzie pudełko kartonowe wielkości , jak
na buty. Kolorowe z rysunkiem przedstawiającym gotowe do pracy urządzenie .
Sprzedawca sprawnie rozpakował
zawartość , złożył ,zaprezentował ,że działa . I równie
zgrabnie poskładał wszystko z powrotem. Przebiegło mi przez myśl
,że chyba to ćwiczył zanim przyszedłem .
-W porządku . Ile płacę ?
-Sto dziewięćdziesiąt cztery
złote dziewięćdziesiąt dziewięć groszy . - Miałem już w ręku
przygotowany portfel wyjąłem z niego dwa banknoty stu złotowe i
kładąc na ladzie przed
obsługującym mnie mężczyzną
powiedziałem .
- Proszę . - Wziął banknoty w
lewą dłoń, a prawą szperał w szufladzie z gotówką , po
sekundzie
odezwał się .
- Czy mogę być Panu jeden grosz
winny ?
Nie wiem
czy było widać , że ,, zawiesiłem się” na sekundę .
Mam kolegów,
zapewne nie stanowię w tej kwestii wyjątku . Pomyślałem sobie o
człowieku, którego znam już lata . Dusza człowiek - tak się mówi
. Wacek- mój rówieśnik -razem kończyliśmy szkołę średnią .
Ma dziś tak samo jak ja „bujną” fryzurę , obaj jesteśmy
średniego wzrostu . Z taką tylko różnicą , że ja mam kaloryfer,
a on bojler (wiecie gdzie...).W młodości razem nakręciliśmy
mnóstwo kilometrów rowerami . Chodziliśmy razem na imprezy . Mamy
wspólne wspomnienia .
I to wszystko...
A teraz obaj mamy
rodziny,różne pasje ,różne priorytety. Czasem Wacek wpada coś
pożyczyć wiertarkę , czy jakieś klucze . Przy tej okazji wypije
filiżankę kawy czy herbaty i przegryzie to czymś słodkim .
Opowie też co go
znów na własną prośbę przykrego spotkało . Ma Wacek taką
przypadłość ,
że zaniedbuje
wiele drobiazgów . To prowadzi do nawarstwiania się na przykład
zobowiązań finansowych . Oto czym się ostatnio ze mną podzielił
. Mianowicie zdarzyło mu się otrzymać mandat za złe parkowanie ,
bo on tylko „na chwilę” i już odjeżdża . Ok tyle , że jak
wszedł na pocztę, pod którą zostawił auto okazało się , że
jest kolejka i tych kilka minut wystarczyło, aby straż miejska
zostawiała mu „pozdrowienia „ . To był niestety dopiero
początek, bo stwierdził ,iż nie wróci na pocztę . Bo będzie
znów musiał stanąć w kolejce . A on jest już spóźniony, gdyż
ma odebrać dziecko z zajęć sportowych . Zapłaci to innym razem .
Tylko , że jak
wrócił do domu odłożył kwit mandatu gdzieś , a może zostawił
w samochodzie ?
A potem nawał
wielu innych spraw spowodował , że w ogóle przestał myśleć i
pamiętać o tym mandacie .
Aż do momentu
,gdy po miesiącu przyszedł do niego list od komornika i zamiast
pięćdziesięciu złotych za złe parkowanie , miał zapłacić
dodatkowo koszty egzekucji komorniczej - drugie tyle .
Ale nie miał w
tym momencie środków, aby to uregulować . Zadzwonił więc do
kancelarii komornika i poinformował , iż może to zapłacić
dopiero tydzień później po wskazanym w korespondencji terminie .
Pani która rozmawiała z nim przez telefon poinformowała , że jest
możliwe odroczenie . Natomiast musi w tym terminie złożyć u nich
oficjalnie pismo z taką informacją ,aby nie doszły dodatkowe
koszty . Gdy Wacek odłożył słuchawkę poczuł ulgę tak dużą
,że o składaniu jakiegokolwiek pisma już nie myślał . Zapłacił
w końcu mandat obarczony dodatkowymi kosztami . I jakie było jego
zdziwienie gdy tego samego dnia w którym zapłacił odebrał
kolejną korespondencje od komornika , z kolejną informacją .
Mianowicie nie opłacenie we wskazanym terminie mandatu i kosztów
spowodowało naliczenie dodatkowych trzydziestu pięciu złotych .
Ale przecież rozmawiał przez telefon i ta pani , ta pani… no tak miał
złożyć pismo .
Zapewne wielu z
nas zdarzy się coś tego typu raz po raz .
Natomiast Wacek
robi to ustawicznie . Odnoszę wrażenie , że ćwiczy się w takim
podejściu do życia .
Bo widzę , że takie sytuacje
systematycznie się w jego życiu powtarzają .
Na różnych
płaszczyznach .
Powtarza się to , że zaniedbany drobiazg owocuje
nawarstwianiem się kolejnych .
A przez to ich
urastaniem do rangi problemów . Nasze życie składa się z sumy
wielu drobiazgów . Spektakularne wydarzenia są najczęściej
wypadkową kilku , kilkunastu drobniejszych zdarzeń .
Można jednak ćwiczyć
różne podejście do drobiazgów w naszym życiu .
- Nie mogę
pozwolić , aby czuł się Pan wobec mnie w jakikolwiek sposób
winny .
Zapłaciłem
kartą .