Dojechałem do domu .
Pilot ,brama się
odsuwa – parkowanie .
Zostawiłem bramę otwartą bo mamy za
chwilę jechać na zakupy z żoną . Wysiadam z samochodu i
wzdrygnąłem się usłyszawszy szczekanie dwa trzy kroki ode mnie .
Na środku podjazdu do naszego garażu stoi średniej wielkości
czarny wychudzony pies . Stoi patrzy na mnie oczami w których jest
mieszanka bólu i złości , z podkulonym ogonem , szczeka na mnie .
W myślach mówię do siebie – no nie , przychodzisz do mnie do
domu i ujadasz na mnie ? Ja chyba śnię ?
We śnie zdarza się , że coś wiesz –
nie wiesz skąd , ale po prostu wiesz , że tak jest ?
Jak wtedy gdy widziałem długi jasny
korytarz niczym w hotelu . Szereg drzwi po jednej i drugiej stronie .
Wiedziałem , że są to drzwi do świata . I gdy szedłem tym
korytarzem spoglądając raz na drzwi z prawej raz na drzwi z lewej
czułem , iż każde z nich powodowały we mnie inne emocje i uczucia
. Pierwsze gdy na nie spojrzałem spowodowały przypływ wstydu .
Odwróciłem wzrok ku drzwiom po
przeciwnej stronie korytarza nie chcąc wchodzić do świata z takim
bagażem . Kolejne na których oparłem wzrok nie były bardziej
zachęcające bo budziły poczucie winy . Ruszyłem dalej gdyż nie
chciałem żywić tej emocji w sobie . Następne nie były bardziej
zachęcające - patrząc na nie czułem ogarniającą apatię . Nie bez trudu przedostałem się
do kolejnych lecz tam pojawił się żal . Nie przystawałem więc i
szedłem dalej a przy kolejnych poczułem strach ! Przyspieszyłem
więc kroku chcąc wyrwać się z tego miejsca a następne które
mijałem spowodowały że czułem pragnienie . Mijając kolejne
poczułem dumę i zwolniłem kroku by przy kolejnych poczuć odwagę
. Szedłem już teraz powoli kolejne uczucie jakie się pojawiło to
gotowość więc szedłem teraz spokojnym krokiem z poczuciem
akceptacji . Pojawiły się drzwi które budziły we mnie nadzieję ,
radość , spokój a do ich otwarcia potrzebna była miłość .
Spojrzałem tedy w oczy tego
skrzywdzonego stworzenia . W myślach odezwałem się do niego - co
mogę zrobić dla ciebie przyjacielu ? Przestał szczekać położył
się i zaczął skamleć jakby opowiadał o przykrościach jakich
doświadczył . Jakby szukał kogoś kto będzie starał się
zrozumieć … nie oceniać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz